Zakładam przydomowy ogródek

 Wiele jest różnych motywacji do tego, aby przy domu posiać sobie warzywa. Jedni zakładają ogródek bo lubią w ten sposób spędzać czas, inni ze względu na coraz droższe ceny warzyw w sklepach, jeszcze inni na przykład robią to, aby mieć okazję do wysiłku fizycznego. Praca w ogrodzie potrafi bardzo zmęczyć. Przekonałem się o tym zakładając swój własny przydomowy ogródek. W tym wpisie postaram się przybliżyć wam czym kierowałem się przy wyborze warzyw, które u siebie zasieje. Opiszę jak wyglądał proces przygotowywania grzęd pod zasianie oraz jak samemu zbudowałem foliaka. Jednak zacznijmy od początku.





Moją motywacją do założenia ogródka warzywnego była chęć spędzenia czasu na świeżym powietrzu oraz możliwość zapewnienia sobie tanim kosztem świeżych warzyw. Pomyślałem, więc, że zacznę sam je uprawiać. Mój wybór padł na pomidory, rzodkiewkę, szczypiorek, cebulę oraz szpinak. lubię te warzywa i chciałem je mieć u siebie. Poza pomidorami uprawa większości z nich nie wymaga żadnego wysiłku. 

Przygotowania mojego ogródka rozpocząłem od wyznaczenia za domem prostokąta o wymiarach 5 metrów na 3 metry. Na rogach wbiłem drewniane kołki i przywiązanym do nich sznurkiem wyznaczyłem granice mojego warzywnego ogródka. Następnie zabrałem się za oczyszczenie ziemi, wybrałem wszystkie patyki, kamienie, wypieliłem chwasty oraz powyrywałem trawę. Kolejna pozycja na liście to spulchnienie ziemi. Tutaj już nie było żartów, wysiłek spory, ale potrzebny. Szpadlem przekopałem cały wyznaczony teren, rozbiłem ziemię na drobno i przerzuciłem. Można do tego użyć glebogryzarki, ale na małej powierzchni nie jest ona konieczna. wyznaczyłem miejsce, gdzie powstanie mój foliak oraz miejsce na posianie nasion poza nim. Ziemię nawiozłem kompostem przygotowanym z resztek po jedzeniu. Skorupki jaj, obierki z warzyw i owoców, skoszona trawa. Wszystko to dało mi świetny nawóz. Po tych wszystkich czynnościach przyszedł czas na posianie. W wyznaczonych miejscach zasiałem rzodkiewkę, cebulę i szczypiorek. Oznaczyłem te miejsca, aby wiedzieć co gdzie rośnie. Obok posianych warzyw przystąpiłem do wykonywania swojego tunelu foliowego. Z drewnianych kantówek wykonałem szkielet. Odpowiednio mocny, aby przetrwał deszcze oraz wiatr. Następnie całość przykryłem, a użyłem do tego folie ogrodnicze.

W tunelu foliowym zasadziłem pomidory i bazylię. Liczę na dobre zbiory i choć delikatne uniezależnienie się od zakupów w sklepie.

Komentarze